Obsługiwane przez usługę Blogger.

środa, 23 stycznia 2013

Zwierzęta przed obiektywem

Jeśli chciałabym stworzyć ranking najtrudniejszych do fotografowania modeli, to bezkonkurencyjne w tej kategorii byłyby moje koty:-)

Jest ich dwóch - Diego - Maine Coon i zarazem klasyczna kocia gapa oraz Tofik - ten sprytniejszy, ale i bardziej wredny. Z racji charakterków zwani też czasami Pinky i Mózg :-D (Niezorientowanych odsyłam do kreskówki Warner Bros.) 

Sfotografowanie tego duetu często graniczy z cudem:
Tofik na każdym zdjęciu ma minę kota mordercy, względnie w ramach biernego oporu na co drugim prezentuje zamknięte oczy, Diego natomiast zawsze ma coś ciekawszego do zrobienia, zawsze też nie w tym miejscu w którym aktualnie chciałabym żeby był.
Fotografowanie zwierząt, to jedno wielkie wyczekiwanie - na odpowiedni moment, fajne światło i przede wszystkim dobry humor zwierzaka - wtedy są realne szanse na ciekawą fotografię. Konieczne są jednak całe pokłady cierpliwości :-) 


Zwierzaki najlepiej fotografować w zastanym świetle, w ich naturalnym otoczeniu. Są wtedy spokojne, zachowują się zupełnie swobodnie i nie ma tak wielu nowych rzeczy, które rozpraszają kocią uwagę, albo co gorsza - stresują i powodują chęć ucieczki i schowania się.
Czasami fotografuję moje kocury w studio i tutaj sprawa jest nieco trudniejsza.
Studio fotograficzne to dla kota jeden wielki plac zabaw - mnóstwo nowych interesujących i zupełnie nieznanych rzeczy. Dlatego pierwsza godzina bytności moich kotów w studio, to jest bieganie i zaglądanie w każdy kąt. Najwięcej czasu na zwiedzanie potrzebuje zawsze Diego, który jak przystało na Maine Coona, jest nieprzeciętnie ciekawski.

Później pozostaje już "tylko" skłonić ich do przebywanie w obrębie tła i świateł - tutaj przydatne są smakołyki, wędka z piórkami albo koraliki czy cokolwiek innego co będzie w stanie zainteresować zwierzaka i skłonić do "pozowania".

Bardzo ważne jest też zapewnienie komfortu naszym modelom - woda, miska z suchym jedzeniem, kuweta, a także - jeśli dla kota pobyt w studio jest zupełną nowością - miejsce w którym będzie mógł się schować i poczuć bezpiecznie. Jeśli już uda nam się oswoić zwierzaka z nowym miejscem i nakłonić do współpracy pozostaje jeszcze kwestia oświetlenia. Wszystko oczywiście zależy od tego jakie efekty chce się uzyskać, a także jakie mamy możliwości aranżacji. Jeśli koty mają ochotę leżeć w jednym miejscu i szczęśliwym trafem jest to akurat tło - sprawa jest ułatwiona, a ze światłem można eksprymentować. Jeśli natomiast pluszaki są w ciągłym ruchu i trudno jest utrzymać ich w konkretnym miejscu używam głównie dużych softboxów. 

Fotografowanie zwierząt, to świetna szkoła cierpliwości, a także obserwacji, szybkiego reagowania i chwytania wyjątkowych i bardzo ulotnych momentów. Nawet jeśli pierwsze podejścia są niekoniecznie udane to warto próbować, bo koty, psy, króliki itd. to mimo wszystkich utrudnień bardzo wdzięczny temat fotografii - jeśli tylko jesteśmy w stanie dostosować się do potrzeb futrzastego modela.
 
 
 
 
 

0 komentarze:

Prześlij komentarz